wtorek, 31 stycznia 2012

Coś z niczego ;-)

Witajcie. 

Zawitała Ola :-) Polecam przepis, który podała! Przepyszne, łatwe, przepyszne, szybkie i przepyszne! ^_^

 Nie są to jakieś wymyślne przepisy, nic nadzwyczajnego - po prostu mój obiad z niczego - ale może akurat komuś się przyda :-)

Przepis na coś, co wygląda jak risotto, ale do oryginału brakuje mu praktycznie wszystkiego oprócz ryżu ;-D Nie mam pomysłu na nazwę, więc niech będzie risotto piny :-) Hahah.
Wygrzebałam z kuchennych szafek jakieś pierdołki i tak oto powstał mój dzisiejszy obiad.
Na początek gotujemy woreczek ryżu. Za ten czas przygotowujemy resztę, a więc: ogórka konserwowego kroimy w większą kostkę i dodajemy do pokrojonego pomidora (ja użyłam pomidorów z puszki - ok. 2/3 puszki), po czym doprawiamy wedle własnego uznania (pieprz, przyprawa do pomidorów). Dowolną wędlinę lub mięso z kurczaka smażymy na patelni. Do mięsa dodajemy ugotowany ryż, a następnie pomidory z ogórkiem. Otwieramy słoik "sałatki babuni" i przekładamy na patelnię z naszą potrawą (ilość-wedle uznania). Doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami. Polecam z keczupem :-)



Inna opcja podobnego obiadu to po prostu jajecznica. Polega to na tym, że zamiast ryżu, używamy dwa całe jaja+białko jaja. 



I na sam koniec... deser, który zrobiłam z niczego, a był przepyszny.
Jabłko, pomarańcz, cynamon, pierniczek domowej roboty, kilka kostek czekolady, kilka migdałów.

Życzę udanego wieczora. Pa!
Pina.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Jestem... :)

Hej:)

Naprawdę dawno tu nie zaglądałam :) Za co wszystkich bardzo przepraszam ;* Ale rozpoczęło się już zamieszanie w domu związane z mojej siostry weselem, które jest dopiero za 3 miesiące :O No, ale cóż. !

Dzisiaj minął pierwszy dzień w szkole po feriach :/ Ja chcę znowu wolne ;(

Nawiązując do tematu jaki rozwinęła Pina czyli Naleśniki dziś podam Wam przepis na Warzywa w cieście naleśnikowym, które zrobiła Anka ( Magda Kumorek) w naszym ulubionym ( moim i Piny) serialu Przepis na życie ;)
Oto i on:

Przygotujcie:
- 1 mały kalafior
- 1 brokuł
- 4 cukinie  (lub 4 kwiaty cukinii)
- 200 g. mąki
- 150 ml. mleka
- 2 jajka
- 1 łyżka oliwy
- sól, pieprz
- olej do smażenia
- 1 łyżeczka cukru pudru

Więc zaczynamy!

Mieszamy 150 g. mąki z mlekiem, jajkami, 1 łyżką oliwy, cukrem i szczyptą soli. Ciasto lekko ubijamy i odstawiamy na 15 minut. Cukinię kroimy w plastry (jeżeli kwiaty to pozostawimy w całości). Różyczki kalafiora i brokułu oddzielamy od grubych pędów, płuczemy i obtaczamy w reszcie mąki.
Następnie zanurzamy w cieście i wyciągamy widelcem. Pozwalamy, aby ociekł z nich nadmiar ciasta i wkładamy do gorącego oleju (dobrze żeby garnek był płaski i miał szerokie dno). Smażymy partiami na złocisty kolor, odcedzamy z tłuszczu i wykładamy na półmisek. Podajemy z limonkami oraz majonezem lub sosem chili.

Życzę udanego gotowania i smacznego! ;*

A na dzisiaj niestety koniec, ponieważ idę czytać książkę ;p

Ola

piątek, 27 stycznia 2012

Nelśniki, babeczki - żyć nie umierać ;-D

Hej!



Humor dopisuje, więc dobra okazja aby coś napisać :-)
POPRZEDNIE dnie spędzone z przyjaciółmi i oczywiście jedzeniem ;-D W środę zjadłam z dziewczynami najwspanialsze śniadanie jakie mogłam sobie wyobrazić. Oczywiście nie mogło zabraknąć pysznych czekoladowych babeczek Dagi oraz moich naleśników ;-D Jako farsze służyły nam dwa rodzaje dżemu oraz ser biały z dodatkiem jogurtu naturalnego ze zbożami. Odbiegając od tradycji polskich naleśników, były także owoce, miód oraz inne dodatki smakowe - cynamon i przyprawa do piernika.



Jednym z najlepszych trunków było cappuccino - o smaku ajerkoniaku i zwykłe.

To tyle, jeśli chodzi o ostatnie dnie ferii. 


Do następnego. Buziaki! Pina.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Nalesniki - taki banał, a jak cieszy :-)

Heej.

Nie wiem, czy juz wspominałam ale jestem wieelkim miłośnikiem naleśników. Założyłam sobie ostatnio specjalny zeszyt o samych nalesnikach. Jest to danie, które mogłabym jeść na okrągło, z czymkolwiek :-) 
Szczerze mówiąc, nigdy nie robiłam naleśników z przepisu. Zawsze były one na oko. Tym razem, pragnąc wykorzystać moją nowa książkę z przepisami, którą dostałam pod choinkę, postanowiłam usmażyć Naleśniki z pianą według przepisu z tej właśnie książki. Powiem szczerze, że wyszły inne niż zwykle mi wychodzą, co nie wyklucza, że moje są całkiem zjadliwe ;-D Tak więc, oto przepis, a poniżej moja książka:

Naleśniki z pianą
Składniki:
-2 jajka
-5 łyżek mąki
-125ml mleka
-125ml gazowanej wody mineralnej (jako, że nie pijam dodałam zwykłą)
-masło/olej do smażenia

Żółtka oddzielić od białek. Żółtka wymieszać z mąką, mlekiem oraz szczyptą soli, tak by nie było grudek. Wlać wodę mineralną, a następnie wszystko dokładnie wymieszać z ubitymi na sztywną pianę białkami. Dużą patelnię (najlepiej jest mieć patelnię, nie tyle specjalną, co jedynie do naleśników - później Wam powiem dlaczego) u mieszczoną na palniku, za pomocą pędzelka dokładnie posmarować tłuszczem (w przypadku patelni teflonowych nie jest to potrzebne, przynajmniej u mnie). Wlać tyle ciasta, żeby pokryło dno patelni (nie jestem zwolennikiem smażenia naleśników w ten sposób, ponieważ wychodzą zbyt grube. Łatwiej jest lać ciasto na przechyloną patelnię i zataczać nią okręgi rozlewając ciasto po całym dnie - wtedy będzie idealna porcja). Smażyć po 2 min. z każdej strony na złoty kolor (wiadomo, że nie u wszystkich wyjdzie po dwie minuty, także radzę sprawdzać).

Z czym podawać? Ilu smakoszy tyle pomysłów na naleśniki i nadzień do nich ;) Ale podam Wam, coś na szybko. Nie miałam czasu szperać w lodówce, wzięłam więc serek waniliowy Danone, posmarowałam nim naleśnik (ok. 3 łyżeczki) i zwinęłam w rulonik. Na koniec sypnęłam cynamonem
Oczywiście możecie zrobić to na milion innych sposobów, ale to jest moja alternatywa dla zabieganych, bądź laików w gotowaniu :-)

 *Przepraszam za jakość zdjęcia i jego wykonanie, ale robione moim 5 pixelowym telefonem -.-
Co do patelni specjalnej dla naleśników. Warto jest mieć takową, gdyż na pewno się przyda. Można smażyć na niej wszelkiego rodzaju placki* (tylko!), a nasze naleśniki nie będą przywierać pod wpływem wcześniejszych potraw. Nie jest to duży wydatek, a jak ułatwia życie :-)
*mówiąc o plackach mam na myśli głownie naleśniki, ale omlety czy inne odmiany placków też się nadają ;-) Chodzi o to, aby nie smażyć na niej cięższych potraw, takich jak makarony z sosami, ziemniaki, mięso i tego tym podobne.

Coś czuję, że moje notki będę się opierać w głównej mierze na naleśnikach ^.^

Pozdrawiam, pinka!

wtorek, 3 stycznia 2012

Keksior i inne duperelki sylwestrowe ;-)

Hej.

Noc sylwestrowa była niesamowita! Ale nie ma, co wchodzić w szczegóły :-) 
Jeśli chodzi o jedzenie, było go dość sporo, dużo również zostało, ale nie o tym chciałam pisać. Otóż, specjalnie dla dagi, piekłam po raz pierwszy w życiu KEKS. Jak wyszedł? Podobno zjadliwy ;-D W każdym razie chciałam podzielić się z Wami przepisem na to ciasto i pokazać efekt końcowy moich wypieków.

Składniki:
• 1,5 szkl. mąki
• 1 szkl. cukru
• 5 jajek
• 1 kostka margaryny
• 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
• 1 łyżka wody
• orzechy, skórka pomarańczowa, figi, daktyle, rodzynki, migdały, owoce kandyzowane (ma ich w sumie być 1 1/2 szkl.)

Wszystkie bakalie (oprócz orzechów i migdałów) zalewamy gorącą wodą na pół godziny żeby zmiękły. Orzechy i migdały siekamy. Żółtka ucieramy z cukrem i masłem na jednolitą masę. Ubijamy pianę z białek i delikatnie mieszamy ją z żółtkami. Dodajemy sodę rozpuszczoną w wodzie. Orzechy i bakalie mieszamy razem z mąką i łączymy z pozostałą masą.
Przekładamy ciasto do wąskiej foremki wyłożonej papierem do pieczenia (ja miałam foremkę silikonową, więc papier nie był potrzebny) i wstawiamy do rozgrzanego, do temperatury 180°C piekarnika na około 3 kwadranse.

Powiedzmy, że może być. W szczególności, że pieczenie czegokolwiek nie idzie mi za dobrze.

Oprócz tego, nasmażyłam naleśników i zrobiłam do nich rożne farsze, a właściwie to był jeden... W każdym razie intencje miałam dobre ;-D Po prostu sie nie wyrobiłam.
Moi goście dzielnie się spisali i przynieśli naprawdę mnóstwo dobrego jedzenia, co możecie podziwiać na zdjęciach:


Jeśli coś rzuciło Wam się w oczy i mielibyście ochotę poznać przepis na to danie - piszcie śmiało :-)


Tymczasem, życzę dobrej nocki.
Buziaki, pina.